Ach, co to były za Święta <3
piękne jak co roku, teraz o Igorka piękniejsze ;)
i w pierwszy dzień Świąt spadł śnieg...
tyle śniegu, ze na sanki musieli pójść :)
Mamuś, Ty nie pchasz sanki...
Gotowi do drogi:
i niestety zupełnie byłam niepotrzebna ;)
Pilnowałam tylko, co by się nie wykoleiły te nasze dzieciaczki ;)
Jaaaaaacie:
Mamuś, nadciąga młga - trudne słowo ;)
Uwaga:
O_o, śnieg na mnie śpadał:
Ale to smjeśne:
Popać jobię aniołek na śmiegu:
Tejas muszę Mu ogziać pytki:
To, dobranoc :*
p.s. czapka, komin: Taszulkowa mama ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz