od dawna wybieralismy sie z T. na basen, ale na wybieraniu sie skonczylo...
ktoregos dnia pojechalam kupic niezbedny asortyment dla bejbikow wiec zaopatrzeni bylismy
i tak budzimy sie dzis rano i cos nas tknelo - jedziemy na basen!
i pojechalismy
tak na probe zobaczyc jak bedzie
a ze N. uwielbia podtapiac nam cala podloge i wszystko dokola pluskajac sie w wanience pomyslelismy ok, chyba nie bedzie wiekszego problemu z oswojeniem z woda
zapakowani, prawie jak na wczasy, ruszylismy w droge
wkoncu komu w droge temu czas, do pracy przeciez tez trzeba isc w miare na sucho ;)
pojechali, dojechali, weszli, sa!!!
no to jestesmy... wkoncu na miejscu :)
do szatni, przebieramy sie, bierzemy prysznic i predziutko na basenik
a tam peeeeeelno ludzi, no tak wkoncu ferie
i tu pierwsze schody, nie bylo juz latwo
N. za nic w swiecie nie chciala mamuni puscic,
glosno wszedzie, mokro wszedzie - nic wiec dziwnego, ze sie wystraszyla..
pierwsze pare minut nic,
nie chciala tu, nie chciala tam,
wrecz momentami bliska placzu byla :(
takie malenstwo w tak wielkim swiecie...
gdzie ta mama mnie tu wywiozla?!
ehhhhhh
ale nie poddajemy sie,
chodzimy, pokazujemy,
troszke moczymy i nagle przed nami malenka fontanna
my coraz blizej, T. wrecz blysk w oczkach,
ale nadal mamusie poddusza ;)
plytko tam wiec zasiedlismy, w uscisku ale nadal z blyskiem
i siega, probuje, dosiegnac nie moze
mama podsuwa wiec jest coraz blizej,
a siegnac nie moze,
to sama probuje,
pooddychac pozwolila i jest - siedzi - juz sama w basenie,
plytkim do kostek a jednak w basenie i sama, juz nie na rekach
cala juz mokra, lekki nielad artystyczny ze swiezo wyprodukowanych cudnych wloskow na glowie, ktorych nigdy za malo ;)
ta pierwsza minka moze przypominac lekki grymasik,
ale wierzcie mi,
to jest czyste szalenstwo i radosc wielka ze chlapnie
cos na nosek, i brzuszek, i na mame ;)
i nie wiem ile to trwalo ale po moze minucie, koniec, jest wszedzie <3
a wyjscie?
probowalismy odwrocic uwage (wkoncu za chwile do pracy)
tylko jak tu odwrocic uwage kiedy woda wszedzie, dzieci wszedzie... ;p
no nic, udalo sie i jedno jest pewne - bedzie czesciej ;)
tyle radosci w jednym miejscu.....
aktualizacja 24.02.2013, 20:26
i zdjęć pare z kolejnych basenowych zabaw z dziadkiem
nie zgadzam sie na kopiowanie, wykorzystywanie i jakiekolwiek przetwarzanie moich zdjec!